Podoba ci się nasz podcast? Dołącz do grona naszych Patronów!

O tobie. Między innymi. Pomagamy budować dobre relacje.

Gdy usłyszysz: „Zostańmy przyjaciółmi”, bądź pewien, że seksu z tego nie będzie. Co zatem zostaje z takiej znajomości? Jak i po co pielęgnować przyjaźń, bez perspektywy na coś więcej?

Mężczyzna i kobieta stoją na pomoście.
iStock.com / borchee

„Kiedy Harry poznał Sally” jest tym dla gatunku komedii romantycznych, czym Meg Ryan dla bohaterek romkomów, czyli klasyką gatunku i niedoścignionym wzorcem. Ale nawet ten film – zawierający najbardziej przekonujący udawany orgazm z wielu, które w życiu widziałeś – nie był w stanie zmierzyć się z pytaniem o przyjaźń między mężczyzną a kobietą.

Łóżko psuje emocje między wami

Młodym ludziom, którzy roztrząsają ten problem na etapie licealnej hormonalnej burzy, damsko-męska przyjaźń wydaje się mało możliwa. Optymistycznie zakładają bowiem, że prędzej czy później prawdziwa więź znajdzie finał w łóżku, a łóżko psuje emocje. Jesteśmy starzy i cyniczni, nie musimy więc posuwać się do aż takich bredni. Bo cynizm ma zapewne jakieś wady – na przykład taką, że łamie serce miłośniczkom różowych kucyków, konferencji TED i coachingu – ale ma też tę zaletę, że mówi, jak jest. Na przykład że łóżko nie psuje spraw, jeśli seks jest traktowany jako forma bycia razem, a nie zawody albo zaliczanie baz. To, co psuje sprawy, to comiesięczny termin rozstania z pewną pulą franków szwajcarskich, brudne skarpetki na podłodze oraz kłótnia o to, kto zapomniał odwieźć dziecko na judo. Co nie zmienia faktu, że układ friends with benefits jest uważany za dziwaczny, bo zaborczość jest mocnym filarem erotyzmu. W sypialni szybko robi się ciasno. Dlatego po sakramentalnym „zostańmy przyjaciółmi” duża część przyszłości pozostaje niepewna, ale jedno jest jasne na mur-beton: nigdy więcej seksu.

„Zostańmy przyjaciółmi”. Co robić, po usłyszeniu tych słów?

Ale „zostańmy przyjaciółmi” to nie najgorszy wyrok w relacjach damsko-męskich. Najgorzej jest wtedy, gdy trafisz do tej samej strefy przyjaźni, w której są koleżanki. Cieszysz się wówczas zaufaniem, można z tobą o wszystkim rozmawiać, wziąć na zakupy i pokazać się w przebieralni, ale jeśli wyda ci się niechcący, że daje to perspektywę bardziej intymnych stosunków, czeka cię rozczarowanie. Jak zatem przyjaźnić się z kobietami? Ostrożnie. Z niewieloma. Pozwól sobie mieć jedną lub dwie koleżanki, z którymi połączy cię emocjonalna intymność, ale taka, która nie ma damsko-męskiego charakteru. Staraj się jednak, ze względu na własną higienę psychiczną, nie czynić z tego rodzaju relacji reguły postępowania.

Zmiana dynamiki relacji damsko-męskich

Nie chodzi o to, żeby ciągnąć do łóżka kogo popadnie. Chodzi o ten pełen rozróżnień świat, który niektórzy chcieliby obalić, ale większość wciąż za nim tęskni. Świat, w którym mężczyzna w relacji do kobiety jest mężczyzną, a kobieta w relacji do mężczyzny kobietą. Owszem, chodzi o wymianę uszczelki w kranie i wynoszenie śmieci. Częściowo. Dokładnie w tym samym stopniu, w jakim chodzi o te wieczne pretensje, że tobie nie przeszkadza stos niepozmywanych garów, a ona potrafi godzinami trajkotać przez telefon z psiapsiółką, z którą widzi się jutro rano. To tak w wymiarze związku damsko-męskiego. A poza nim chodzi o przepuszczanie w drzwiach i bycie tym, który nalewa wino. A także o pewną specyficzną umiejętność bycia dupkiem, która wcale nie wyklucza bycia dżentelmenem, a wręcz to bycie wzmacnia.

Dbaj o swoje zdrowe ego

Jasne, że trudno mówić tu o konkretach. Od jednoznacznych zaleceń są pick-up artists, a tu nie chodzi ani o podryw, ale o rozdzielenie świata na to, co męskie, i na to, co żeńskie. O niezmienną jasność, że ta linia podziału istnieje i że w twoim przypadku nie tak łatwo ją naruszyć i nigdy bez twojej zgody. Bo jeśli przez kobiety będziesz traktowany jak mężczyzna, zmężnieje ta część twojego ego, o której zdrowie warto zabiegać. Ta, w której leży nasza wartość, a nie migotliwe wyobrażenia, dla których podtrzymania kupujemy ciuchy i szybkie samochody oraz robimy głupie rzeczy po pijaku. A od tego rośnie nasza wartość towarzyska. Owszem, rośnie na pozie i świadomych wyborach, a nie byciu takim, jakim się jest. Ale to właśnie zdolność przyjęcia tej pozy świadczy o twojej dojrzałości.

Sprawdź również: Mój mąż i przyjaciółka się kumplują. Czy mam się czego obawiać?


image

Igor Mlądzki

Dziennikarz

Pisze dla magazynów z pogranicza biznesu i lifestyle’u. Prywatnie miłośnik sportów outdoorowych, dobrej kuchni i podróży.

Previous post
Next post
Powiązane posty