Podoba ci się nasz podcast? Dołącz do grona naszych Patronów!

O tobie. Między innymi. Pomagamy budować dobre relacje.

Znasz to uczucie? Masz mnóstwo do zrobienia, wiele spraw wymaga twojej natychmiastowej uwagi, a świat sprzysiągł się przeciwko tobie? Mimo trudu wkładanego w ogarnianie rzeczywistości jedyne, co udaje ci się osiągnąć, to spektakularna klęska? Mówiąc krótko, pierdyknęło. Zaufaj mi: jesteś w stanie sobie z tym poradzić!

iStock.com/urbazon

Co teraz? Nie martw się. Każdy z nas tam był. Jedni bywają tam częściej, drudzy rzadziej. Sęk w tym, by znaleźć sposób na wyrwanie się z tego błędnego koła. Co możesz zrobić, żeby sobie pomóc?

W trudnej sytuacji weź głęboki oddech i oszacuj straty

Wiele zależy od tego, na ile akceptujemy siebie i jak wysoka jest nasza samoocena. Zależność tę wyczerpująco opisuje psycholożka Stefanie Stahl w swoim (kolejnym) bestsellerze „Jak myśleć o sobie dobrze?”. Ogólnie rzecz ujmując, osoby ze zdrowym poczuciem własnej wartości, kiedy muszą się zmierzyć z niepowodzeniem, podchodzą do takiego doświadczenia w sposób metodyczny, wyciągając wnioski i podnosząc się sprawnie z upadku. Jeśli jednak nasza samoocena kuleje, trudniej ruszyć naprzód. Takie osoby, zamiast skupiać się na wyjściu z impasu, koncentrują się na swoich – często wyimaginowanych – niedociągnięciach i niedoskonałościach, niekonstruktywnie stojąc w miejscu. Nie tędy droga.

Weź odpowiedzialność, zamiast się dołować

Łatwiej powiedzieć, niż zrobić, ale nie powinnaś nadmiernie się obwiniać za zaistniałą sytuację. Nie uciekaj oczywiście od odpowiedzialności, ale nie samobiczuj się niepotrzebnie. Staraj się spokojnie przeanalizować, co doprowadziło do tego, że poniosłaś porażkę, ale wystrzegaj się robienia z siebie ofiary. Nie ulegaj też pokusie obwiniania innych. Owszem, czasami świat naprawdę przeszkadza w wykonaniu zaplanowanych zadań, ale to nieodłączna część życia i skupianie się na przewinie otoczenia nie jest konstruktywne. Kiedy już rozprawisz się z obezwładniającym poczuciem winy (i pewnie wstydu), systematycznie zacznij wygrzebywać się z dołka.

Daj sobie czas na porządne przemyślenie sytuacji

Przearanżuj priorytety. Spójrz całościowo na to, co miałaś wykonać, i zastanów się, co da się uratować (np. złożyć po terminie), a z czym masz jeszcze szansę wyrobić się na czas. Pomyśl, co jest teraz najważniejsze. Pomocne jest napisanie odręcznie listy zadań, to wspomaga proces analizy, uspakaja myśli.

Pamiętajmy, że spektakularne fiaska często wiążą się z pułapką „dam radę” – przecież mogę położyć się później spać, popracuję w weekendy, nie muszę odpoczywać… Stop! Czasami maratony w pracy lub w domu (albo tu i tu) są nieuniknione i wtedy ze zrozumieniem dajemy z siebie 150%. Jeśli jednak taki stan rzeczy nie jest wyjątkiem, ale stał się regułą, powinno być to dla ciebie sygnałem, że niezbyt dobrze rozkładasz wysiłki, źle delegujesz obowiązki i nie umiesz identyfikować najważniejszych zadania. Może w ten sposób odreagowujesz problem o zupełnie innym podłożu?

Zastanów się, czego uczy cię porażka

Gdy wygrzebujesz się z dołka, rozglądaj się uważnie. Czy widzisz jakiś schemat? Może niektóre zadania zawsze odkładasz na później, by potem nerwowo nadganiać czas? Może jest ku temu jakiś konkretny powód? Biorąc dręczące cię demony na tapet, masz szansę wypracować lepszą organizację czasu i uniknąć niepotrzebnego stresu.

Mimo wszystko – bądź dumna z siebie!

Przypomnij sobie, co udało ci się osiągnąć w tym czasie, gdy zawaliłaś inne sprawy. Skup się na swoich mocnych stronach i pomyśl, jak je zaangażować do walki z tymi słabszymi. Bądź dumna z tego, co ci się udało osiągnąć, nie przyćmiewaj swojego sukcesu w jednej dziedzinie porażką w innej. Zrób też dla siebie coś miłego – na pocieszenie i by odzyskać energię do dalszej pracy. Postępuj ze sobą tak, jak pocieszałabyś małe dziecko. Pamiętaj, że upadki zdarzają się wszystkim, ale ci najsilniejsi wstają, otrzepują się i ruszają naprzód, mądrzejsi o doświadczenia.

Sprawdź również: Rozmowa kwalifikacyjna – jak się przygotować?


image

Weronika Edmunds

Dziennikarka

Dziennikarką została dzięki zdolności słuchania i opowiadania. Tłumaczka i magister przekładoznawstwa. Często przytacza ulubiony cytat z M. Ondaatje: „Słowa, Caravaggio. Słowa mają moc”

Previous post
Next post
Powiązane posty