Podoba ci się nasz podcast? Dołącz do grona naszych Patronów!

O tobie. Między innymi. Pomagamy budować dobre relacje.

Myślę, że większość facetów – jak mnie – przeraża perspektywa zamieszkania z partnerką. Jest to wyjście ze strefy komfortu i otwarcie przed drugą osobą nie tylko drzwi do mieszkania, lecz także samego siebie. Wiele rzeczy może pójść nie tak. Ale wcale nie musi.

iStock.com/gradyreese

Co się zmieni, gdy zamieszkacie razem?

Można rzec: niewiele… Tylko twój świat stanie na głowie, obróci się o 180 stopni i wywróci na lewą stronę. Nieważne, czy to ty wprowadzasz się do kobiety, czy ona do ciebie. Pewne rzeczy muszą się zmienić i jest to naturalna kolej rzeczy.

Musisz być gotowy na zmiany i otwarty na nie. Znam parę, która niemal rzucała w siebie talerzami, bo ona korzystała z jego konta na YouTubie, a kolejni niemal się rozeszli, bo… facet nie kroił kurczaka tak, jak powinien. Partnerstwo to sztuka kompromisu i gotowości do radykalnej przemiany swojego życia. Tyczy się to obu stron.

Być może będziesz musiał opuszczać deskę klozetową, poprawnie odkładać mleko do lodówki (da się to zrobić źle, wiem z doświadczenia) oraz będziesz mieć mniej czasu dla siebie, bo naturalnie przekształci się on w czas waszej dwójki. Na początku możesz czuć się z tym niekomfortowo, lecz na wszystko potrzeba czasu. Nie ma podręcznika, który rozwiąże wszystkie problemy, wiele rzeczy musicie wypracować sami, metodą prób i błędów.

Jak się nie pozabijać w walce o terytorium?

Każdy z nas to zna. Zaczyna się od jednej gumki do włosów pozostawionej na umywalce, a zanim się obejrzymy, można nimi wypełnić basen olimpijski. W łazience jest tyle chemii, że zaczynasz się zastanawiać, czy ona nie gotuje metamfetaminy, kiedy jesteś w pracy.

Ważne, aby w nawet małym mieszkaniu wydzielić strefy komfortu dla obojga. Może to być mały pokój, w którym możesz pobyć przez chwilę sam na sam z myślami, lub choćby ulubiony fotel. Na dłuższą metę każdy potrzebuje chwili wyciszenia, aby naładować baterie.

Dajcie sobie czas wolny od siebie. Na początku mieszkania razem będziecie chcieli spędzać ze sobą każdą wolną chwilę, i to najlepiej w łóżku, ale z biegiem czasu ta potrzeba osłabnie i nie ma w tym nic dziwnego. Potrzebujecie nie tylko przestrzeni, ale także czasu dla siebie. Dzięki temu nie będziecie się na siebie denerwować. Bardzo dobrym rozwiązaniem jest posiadanie własnego hobby oraz różnych zainteresowań.

Jak wypracować spokój na co dzień?

Mam złotą zasadę, której staram się trzymać, i zawdzięczam jej wiele spokoju: Nigdy nie zasypiajcie pokłóceni. Nawet jeśli kłótnia zahaczała już o traktaty wojenne i budowaliście zasieki, nie pozwól, aby spór przeniósł się na kolejny dzień. Nie wyśpisz się, bo będą dręczyć cię myśli, a od rana walka zacznie się od nowa i kolejny dzień będzie stracony. Nieważne, kto zaczął, macie sobie podać ręce.

Kiedy jestem zdenerwowany na żonę, patrzę jej głęboko w oczy i uświadamiam sobie, że ta kłótnia jest bez sensu. Kocham tę kobietę i muszę znaleźć sposób, aby załagodzić spór. Zwłaszcza, że bardzo intensywnie ostrzy największy nóż w domu… Oczywiście żartuję. A czy wspominałem, że seks na zgodę to jedno z najbardziej intymnych doświadczeń?

Bądź gotowy na zmiany i rozmawiaj

Przede wszystkim musisz być pewien jak niczego innego na świecie, że chcesz zamieszkać z tą właśnie kobietą. Kiedy ona przekroczy próg mieszkania z walizkami, nie będzie już odwrotu. Jeżeli ten krok będzie wymuszony, rozpoczniesz ten etap wspólnego życia z negatywnym nastawieniem.

Rozmawiajcie o swoich problemach i najskrytszych nawet obawach. Niedopowiedzenia nawarstwiają się jak hałda węgla koło kopalni i w końcu mogą przysypać i zdusić nawet idealny związek. Nie uciekaj od problemów, ale staw im czoło jak prawdziwy facet. Czasem musisz postawić na swoim, niekiedy to ona ma rację i trzeba to przyznać. Najlepszy zawsze będzie zdrowy kompromis.

I kup jej czasem kwiaty, do cholery. Zapewniam, że to rozwiąże połowę waszych problemów. A łazienkę zostaw w spokoju. Niech gotuje tę metę, jeszcze żaden facet nie wygrał z kobietą bitwy o to pomieszczenie. Trzymam za was kciuki!

Sprawdź również: Związek kohabitacyjny. Odpowiedź na potrzeby naszych czasów?


Adam Kamiński

Dziennikarz

Dusza anarchisty ściera się w nim z romantycznym sercem. Wzrusza się nad twórczością klasyków literatury – Tołstoja, Steinbecka czy Remarque’a. Miłośnik samotnych wypraw na szlak i biwakowania.

About Adam Kamiński

Adam Kamiński

Dusza anarchisty ściera się w nim z romantycznym sercem. Wzrusza się nad twórczością klasyków literatury - Tołstoja, Steinbecka czy Remarque'a. Miłośnik samotnych wypraw na szlak i biwakowania.
Previous post
Next post
Powiązane posty