Ślub jest uznawany za jeden z najpiękniejszych dni w życiu. Czy tak jest naprawdę? A może wymagania najbliższych i ich oczekiwania – czasem werbalizowane wprost, a czasem tylko odczuwane przez was podskórnie – zamieniają ten dzień w nerwowe wydarzenie?
Chyba nigdy nie kłóciłam się tak zaciekle z mamą jak podczas organizacji mojego wesela. Wiele koleżanek ma takie same doświadczenia. Nagle odkryłyśmy, że ślub, który ma być świętowaniem rozpoczęcia wspólnej drogi przez dwójkę ludzi, staje się dniem spełniania oczekiwań bliższej i dalszej rodziny, hołdowania absolutnie niezbędnym do szczęścia tradycjom i zadowalania dawno niewidzianych krewnych. Jakie są mroczne strony wesela?
Konflikty w rodzinie a lista gości
Podczas ustalania listy gości ożywają zadawnione rodzinne konflikty. Przypominamy sobie animozje między naszymi krewnymi i stworzenie idealnego zestawu biesiadników staje się prawdziwym wyzwaniem. Jak sobie z tym poradzić? Najlepiej zostawić decyzję o przyjęciu bądź odmowie zaproszenia samym zainteresowanym. Jeżeli zależy nam na obecności obydwu skonfliktowanych osób, warto otwarcie porozmawiać z każdą ze stron i poczekać, co postanowią.
Organizacja wesela. Co wypada?
Kolejnym wyzwaniem jest ustalenie kształtu uroczystości. W obliczu planowania zaślubin młodzi, którym na co dzień zostawia się zwykle dużą swobodę i wolność, nagle znajdują się pod wielką presją najbliższych. Rada? Pamiętajcie, że to wasz dzień, i nie pozwólcie, by podstępem zmuszono was do rezygnacji z własnych przekonań.
Być może teraz wydaje się wam, że nikt nie będzie wam dyktował, co robić, ale planowanie wesela to naprawdę mozolny proces, w którym nieraz można się pogubić, osłabnąć i poczuć się przytłoczonym mnogością wyborów i doradców. Dlatego bardzo pomocne jest ustalenie z góry sposobu podejmowania ostatecznych decyzji.
Głód na własnym weselu
Pamiętacie te długie tygodnie spędzone na wybieraniu sali weselnej i ustalaniu menu? Wydawało się wam, że w tym ważnym dniu będziecie się delektować smakiem zamówionych dań? Niestety może się wam to nie udać. Co prawda zwykle młodzi mogą spokojnie zjeść obiad weselny, ale pozostałe pozycje menu często tylko migają im przed oczami. Fotograf nagli do zdjęć (teraz jest idealne światło, a za moment nie będzie), każdy chce zamienić słowo i zatańczyć z parą młodą. Wracacie, a wasze talerze już zostały uprzątnięte przez skrupulatną obsługę…
Co z tym zrobić? Można poprosić kelnerów, by nie zabierali waszych talerzy, dopóki ich o to nie poprosicie. Możecie też zostawiać im wcześniej przygotowaną karteczkę, że zamierzacie zjeść odłożone danie, ratując je tym samym przed niepożądanym zniknięciem.
Trudności w organizowaniu wesela
Choć zmęczenie raczej nie popsuje wam wesela (adrenalina osiąga wówczas takie stężenia, że nawet parę godzin snu dzień przed uroczystością wystarczy, by bawić się do rana), kryzys może nadejść na poprawinach. Weźcie to pod uwagę i zadbajcie o odpoczynek. Pomyślcie, czy nie warto zaplanować dodatkowego czasu na regenerację po weselu. Coraz więcej osób rezygnuje z poprawin i nazajutrz po imprezie spotyka się jedynie z najbliższą rodziną i przyjaciółmi, w mniej zobowiązujących okolicznościach.
Wesele to jedna z najpiękniejszych, a zarazem najbardziej wymagających uroczystości. I chociaż z perspektywy czasu wszystkie opowieści skupiają się tylko na pozytywnych aspektach tego dnia, śluby mają też swoją mroczną stronę (ale w naszych wspomnieniach te wady szybko bledną). Dlatego lepiej zawczasu zabezpieczyć się przed najgorszym, uświadamiając sobie, jakie wyzwania, które dziś wydają się nam błahostką, mogą przerodzić się w problem, gdy nadejdzie czas zaślubin.
Jedna rzecz jest bezdyskusyjna – to wasz dzień, a jego planowanie może być idealnym ćwiczeniem wspólnego podejmowania decyzji i wspierania się, by nie ulec naporowi oczekiwań, które spadają na rzesze państwa młodych całkowicie z zaskoczenia.
Sprawdź również: Szyta na miarę, nowa czy używana? Wybieramy suknię ślubną