Ludziom się wydaje, że rozmowa o pogodzie to wręcz idealny sposób rozmawiania o niczym. To nieprawda. Tym „niczym” są TWOJE dzieci, TWOJA praca, TWOJE hobby. O takich rzeczach rozmawiaj tylko z tymi, których to naprawdę obchodzi. Ogarnij sztukę small talku.
Pamiętaj, że niezobowiązująca rozmowa to rozmowa z ludźmi z zewnętrznego kręgu – na pierwszej randce, w kolejce na poczcie, przy barze, w areszcie na dwadzieścia cztery. Niezobowiązująco nie znaczy jednak o niczym. W takich sytuacjach „niczym” są talenty twojej progenitury, niewiele znaczy też pasjonujący projekt, którym zajmujesz się w biurze, nie wspominając już o problemach z karburatorem. Albo z prostatą.
Dobra pogawędka o niczym
W takich sytuacjach najlepiej sprawdza się właśnie rozmowa o pogodzie. Myślisz, że pogoda jest banalna? Ludzie w Polsce umierają zimą z wychłodzenia, a latem od upałów. Chyba nie nazwiesz tego śmiercią z nudów?
Dobra pogawędka o niczym bardzo zyskuje, jeśli w okolicy znajduje się jakiś obiekt do konwersacji. Dlatego świetnie się to robi w galerii albo muzeum. Dlatego też ludzie chętnie wieszają nad kominkiem herby, broń albo obrazki przywiezione z wakacji.
Dobrze rozmawia się też podczas koktajlu, bo alkohol rozwiązuje języki. Jeden z największych sekretów udanej konwersacji to ten, że nie można się przy niej bać trochę ględzić. Może i mówisz banały, może jesteś lekko zażenowany poziomem, który prezentuje rozmowa, ale czasem tak trzeba.
Pogawędka służy temu, by nie wyjść na odludka, odnaleźć się w towarzystwie albo przejść przez pierwszy etap znajomości z ładną dziewczyną, choćby dla sprawdzenia, co dalej może się zdarzyć. Dopóki to twoja jadaczka kłapie, a rozmówcy patrzą na ciebie, dopóty ryzyko, że stracisz przodownictwo w grupie, jest mniejsze. Owszem, prasa kolorowa radzi, żeby umieć słuchać, ale tym niezwykle cennym talentem będziesz mógł wykazać się trochę później. Jeśli teraz wszystkiego nie zepsujesz.
Kultowe teksty barowych idiotów
Aby dopuścić drugą stronę do rozmowy bez tracenia nad nią kontroli, staraj się nakierować rozmówcę na odpowiednio neutralne światopoglądowo tory. Dobrze jest na przykład wyrazić zainteresowanie tym, co łączy osobę, z którą rozmawiasz, z wydarzeniem, w którym uczestniczycie. Jest to pewien łagodniejszy wariant dość grubego: „Co taka piękna dziewczyna robi w takim miejscu” – kultowego tekstu barowych idiotów od przynajmniej pięćdziesięciu lat.
Można też spytać o jakąś niezobowiązującą opinię, dopóki nie dotyczy ona takich spraw jak polityka i religia. Znacznie lepiej od nich w roli podtrzymywacza konwersacji sprawdzają się koreczki na przyjęciu albo intensywne opady śniegu.
Pamiętaj, że odpowiednio zadane pytanie nie musi być szczególnie wysilone. Szczerze mówiąc, świetne wyniki da się osiągnąć prostym „naprawdę?” przy zwrocie akcji dość ciekawego wywodu.
Oczywiście jeśli tylko masz wybór, lepiej też nie gadać głupot ani banałów, a przynajmniej nie przez cały czas. To właśnie jeden z głównych powodów, dla których warto czasem zajrzeć do gazety, iść do kina, a nawet — o zgrozo — przeczytać jakąś książkę. Ludzie oczytani mają tę koszmarną cechę, że wszystko kojarzy im się ze wszystkim. To jeszcze nic. Ludzie nieoczytani charakteryzują się bowiem czymś jeszcze gorszym: wszystko kojarzy im się z jednym.
Sprawdź również: Utrata pracy – koniec świata czy nowa szansa?