Podoba ci się nasz podcast? Dołącz do grona naszych Patronów!

O tobie. Między innymi. Pomagamy budować dobre relacje.

Życie to nieustanne zmiany. Zmienia się nasze otoczenie. W miarę upływu lat inaczej patrzymy na świat, na siebie i na to, co nas spotyka. Czy warto zmieniać również siebie? Jak zmieniać się na lepsze? Oto kilka rozwojowych wskazówek do szczęścia.

iStock.com/peshkov

Oczywiście, że warto! Skoro nie powstrzymamy zmian, to dlaczego nie wypracować takiego ich charakteru, by nasze życie przybrało kształt, który chcemy mu nadać, a nie ten, który zostanie nam narzucony? Wycieczka do pierwszej lepszej księgarni wystarczy, by przytłoczyła nas liczba poradników z dziedziny psychologii i samorozwoju. Nie sposób zrecenzować wszystkie prezentowane w nich techniki, ale każdy z nas znajdzie w nich inspirację do działania. Możemy też wiele dowiedzieć się z tych książek o funkcjonowaniu człowieka i zrozumieć zachodzące w nas zamiany.

Jak być szczęśliwą? Przejmij odpowiedzialność

Dlaczego zrzuciłam odpowiedzialność za swoje szczęście na innych? To pytanie brzmi dość okrutnie, ale gdy rozpoczniemy bardziej świadomą wędrówkę przez życie, odkryjemy, że wyzwania, z którymi się zmagamy, nie są obce innym kobietom. Dowiemy się też, że są sposoby radzenia sobie z kolejnymi poprzeczkami stawianymi przez życie. Nie jest moim celem spłycanie skomplikowanych i poważnych indywidualnych problemów. To raczej rodzaj pocieszenia i pokrzepienia myślą, że nie jesteśmy same. Że ktoś inny też zmaga się z podobnym dylematem i poradził sobie, stosując taką czy inną metodę.

Rutyna i stabilizacja. Czy są przeszkodami w rozwoju?

Skoro wiedza i inspiracja znajdują się na wyciągnięcie ręki, to co nas powstrzymuje przed wykonaniem kroku w kierunku lepszej wersji siebie? Może to być obawa przed popełnieniem błędów i znalezieniem się w jeszcze gorszym położeniu. Lub efekt niedowierzania, że psychologia, terapia i praca nad sobą mogą cokolwiek zmienić w naszej rzeczywistości. Odkładanie w czasie zdecydowanych decyzji może też wiązać się z klęską urodzaju w postaci wielu, często bardzo odmiennych, propozycji podejścia do tematu. Czasami jest to zwyczajnie nasza pycha, bo trudno nam uznać, że bagaż, który uwierał nas przez długi czas, nosiłyśmy trochę na własne życzenie. Często stosujemy tu popularne wymówki: na mnie to nie działa, ze mną tak nie jest, ja sobie radzę, ja jestem inna… Znasz je? Każda z nas jakąś ma lub miała.

W drodze do szczęścia idź własną drogą. I nie bój się

To, że jesteśmy odrębnymi istotami, uformowanymi indywidualnie przez to, co nas spotkało w życiu, jest niezaprzeczalnym faktem. Myśl o zadbaniu o swoje szczęście nie powinna nas niepokoić, bo nie chodzi o to, żebyśmy wpasowały się w jakieś psychologiczne stereotypy i wzory. Chodzi o pracę nad naszą indywidualnością, nad tym, co stanowi, że jesteśmy Anią, Kasią lub Eweliną, a nie o robienie z nas sztampowej, idealnej kobiety. Proponowane rozwiązania nie zmieniają wszakże naszej rzeczywistości – prezentują jedynie sposoby lepszego w niej funkcjonowania i taktyki zmiany tego, na co mamy wpływ. Podejmując taki wysiłek, nic nie tracimy. Możemy natomiast wiele zyskać. Warto więc próbować do skutku. Dlaczego?

Masz prawo do bycia szczęśliwą! Dąż do równowagi

Brzmi banalnie? A jednak to prawda, choć wielu z nas nie do końca ona leży. Trudno bowiem zdać sobie sprawę z tego, że można być prawdziwie szczęśliwą i że ma się do tego prawo. Czy oznacza to transformację w egoistkę i egocentryczkę? Absolutnie nie – jaki pożytek byłby z tego, że jesteśmy szczęśliwe, gdy wszyscy dookoła nas są ponurzy?

Szczęście najlepiej funkcjonuje wtedy, gdy masz je z kim i jak dzielić. Dlatego dbanie o swój dobrostan jest pośrednim dbaniem o dobrostan osób, których spotykamy na naszej drodze. Możemy ich pozytywnie naładować promieniującym z nas światłem albo zmoczyć wiecznie siąpiącą szarugą naszego samopoczucia. Błędne przekonanie, że dbanie o innych oznacza zapominanie o sobie, prowadzi do porzucenia drogi pozytywnych zmian, bo czujemy się nie wiedzieć za co i względem kogo winne, że chcemy pełniej i prawdziwiej żyć. Zadajmy sobie jednak w takich chwilach jedno pytanie – czy warto żyć na niby?

Sprawdź również: Przepraszanie obcych. Kiedy staje się przesadą?


image

Weronika Edmunds

Dziennikarka

Dziennikarką została dzięki zdolności słuchania i opowiadania. Tłumaczka i magister przekładoznawstwa. Często przytacza ulubiony cytat z M. Ondaatje: „Słowa, Caravaggio. Słowa mają moc”.

Previous post
Next post
Powiązane posty