Podoba ci się nasz podcast? Dołącz do grona naszych Patronów!

O tobie. Między innymi. Pomagamy budować dobre relacje.

Nadciąga wiosna a wraz z nią oczekiwanie na nowe, lepsze, piękniejsze. Długo oczekiwany powiew nowego życia skłania również do tak zwanych wiosennych porządków różnej maści. A my mamy dla Ciebie propozycję innego rodzaju remanentu i zadanie. Zaangażuj w nie swoją wyobraźnię i daj się ponieść!

iStock.com/AscentXmedia

Bez obaw. Nie chodzi o nic katorżniczego wymagającego niespożytych nakładów pracy i przygotowań. Tak naprawdę nie potrzebujesz do jego wykonania nic materialnego (chociaż jest to też dobry pomysł na puszczenie wodzów twórczej fantazji i artystyczne wyżycie się z kredkami, klejem, nożyczkami, programami graficznymi, czy czym tam jeszcze potraficie i lubicie się plastycznie wyrażać). Najpierw króciutkie wyjaśnienie, o co w tym wszystkim chodzi.

Czy człowiek naprawdę nie jest samotna wyspą?

Często na naszym portalu wracamy do stwierdzenia, że człowiek nie jest samotną wyspą. To trochę jak z tą szklanką, która może być w połowie pełna lub w połowie pusta, w zależności od tego, kto na nią patrzy. W pewnym stopniu twierdzenie to nie jest pozbawione sensu (tak jak szklanka w połowie napełniona jest wodą), bo jednak każdy człowiek to odrębna istota. Inny mikrokosmos. Indywiduum, które, poza pewnymi podobieństwami ekosystemu, jest jednak odrębnym miejscem i wcale nie musi ochoczo wpasowywać się w utarte schematy klasyfikacji. Jednak czy naprawdę funkcjonujemy samotnie? Właśnie o to chodzi, że nie. Nie żyjemy w próżni. Nawet, jeśli z nikim od tygodni nie zamieniasz słowa, to bułka, którą co rano jesz na śniadanie; krzesło, na którym siadasz; komputer, którego używasz – słowem absolutnie WSZYSTKO, co Cię otacza, jest dziełem rąk innych osób, które w ten dość abstrakcyjny sposób dotykają twojego życia. Tak więc, z naszego punktu widzenia, może nie tyle powinniśmy patrzeć na siebie jako na samotne wyspy, ale rozległe archipelagi połączonych ze sobą pięknych światów, które na siebie wpływają.

Odkrywaj nowe lądy relacji międzyludzkich

Tutaj wkracza nasze wiosenne zadanie. Swego czasu, kiedy nie było jeszcze dronów, satelitów ani innych cudów techniki, podróżnicy i kartografowie przemierzali niezliczone kilometry szkicując mapy świata i zachodzące w nim zmiany. Wiosna z jej życiodajną siłą wydaje się być idealnym momentem na zabawę w takiego kartografa, ale własnego świata. Tego, do którego nie ma dostępu żaden inny podróżnik, tylko Ty. Dlatego co powiesz na to, żeby wyłuskać dzień/popołudnie/wieczór tylko dla siebie i udać się na wyprawę pełną przygód w kolorowy świat twojego archipelagu? Możesz to zrobić tylko w wyobraźni, ale tak naprawdę najlepiej byłoby włączyć relaksującą muzykę, chwycić za duży blok brystolu, stare dobre farby plakatowe czy inne kolorowe przyrządy, zaopatrzyć się w prowiant i picie (kubek herbaty, kakao, kieliszek wina wraz z przysmakami) i niczym Phileas Fogg, po prostu ruszyć przed siebie.

Stwórz swój idealny świat dzięki wyobraźni

Z takim ekwipunkiem i otwartymi oczyma wyobraź sobie swój wewnętrzny świat. Co widzisz na swojej wyspie? Jaka porasta ją roślinność? W jakim jest stanie? Panuje na niej ład, czy też wszystko jest chaotyczne? Jaki panuje na niej klimat – ciepły czy zimny? A jaka jest teraz pogoda? Przechadzając się po niej rysuj to, co widzisz – nazywaj miejsca i ślady, jakie na niej znajdujesz. Ta artystyczna wizja ma wyrażać Ciebie – Twoje przeżycia, doświadczenia, skarby i te rejony, które może nie wyglądają z różnych przyczyn zbyt pięknie. Widzisz to? Czy jest coś, co cię na tej wyspie szczególnie cieszy? Albo co chciałabyś z niej usunąć? Przelałaś to na papier?

Dobry kartograf nie poprzestaje na jednym wyzwaniu

Skoro masz już obraz swojej wyspy czas udać się poza nią. Wyobraź sobie, że stoisz na brzegu. Czy widzisz coś na horyzoncie? Co to jest? Może zamiast łodzią chciałabyś teraz wznieść się niczym ptak w powietrze i z góry rozejrzeć po okolicy? Czemu nie! W końcu od czego jest wyobraźnia? Proszę – obok ciebie samolot/balon/paralotnia – wybieraj. Kiedy już wzbijesz się w powietrze postaraj się na swojej mapie dodać wyspy, które reprezentują bliskie Ci osoby. Jak daleko od niej leży wyspa Mama? Ile możesz dostrzec wysp Przyjaciół i Przyjaciółek? Jest tutaj wyspa Partner? Jak blisko, jakie masz z nią połączenie? Solidny most, czy może konstrukcja, która wymaga lekkiej naprawy? Na których wyspach bywasz i jak często? Które lubisz najbardziej? Które mogłabyś narysować lepiej niż tylko z lotu ptaka? Jak wygląda ten twój archipelag?

Mamy nadzieję, że jednak gdzieś to narysowałaś…

Bo wszystko, co udało Ci się zwizualizować ma znaczenie. Odległość wysp od Ciebie ma znaczenie, bo może pokazać Ci jak bliskie są dla ciebie inne osoby. To, jak często odwiedzasz inne wyspy ma znaczenie, bo odzwierciedlać może jak dbasz o swoje relacje. To, jak połączone są twoje wyspy też ma znaczenie – ile z tych połączeń jest trwałych i naturalnych (jakieś mierzeje, przesmyki, etc.), ile trwałych i zbudowanych (jak mosty), a ile wymaga środka transportu? Kiedy już poświęcisz czas na to, żeby tak metaforycznie zwizualizować swój świat relacji zastanów się, czy coś w tej reprezentacji cię zaskoczyło? Czy chcesz coś zmienić? Jakich wysp Ci brakuje i co możesz zrobić, żeby je odkryć? Jak widzisz z pozoru śmieszna plastyczna zabawa może być przyczynkiem do bardziej głębokich refleksji.

Co zmieni w twoim życiu taka kreatywna mapa?

Zachowaj swoją mapę. Wracaj do niej i nanoś regularnie zmiany. To plastyczna kraina i w miarę upływu czasu nie będzie wyglądała tak samo. Twoje relacje są jak taki skrawek świata – ciągle się zmieniającego. Jeżeli przez długi czas nie będziesz wyściubiać nosa ze swojej wyspy, w międzyczasie ocean może pochłonąć jedną z tych, które lubiłaś odwiedzać ale jakoś tak, nie miałaś czasu i energii. Jesteśmy bardzo ciekawi, czy udało nam się Ciebie zainspirować. Czy masz przed sobą artystyczny wraz tego, jak dzisiaj wygląda ten Twój niepowtarzalny archipelag, który ciągle tworzysz wraz z innymi wyspami…?

Sprawdź również: Pokonaj życiowy kryzys. Wystarczą te dwa kroki!


image

Weronika Edmunds

Dziennikarka

Dziennikarką została dzięki zdolności słuchania i opowiadania. Tłumaczka i magister przekładoznawstwa. Często przytacza ulubiony cytat z M. Ondaatje: „Słowa, Caravaggio. Słowa mają moc”.

Previous post
Next post
Powiązane posty