Podoba ci się nasz podcast? Dołącz do grona naszych Patronów!

O tobie. Między innymi. Pomagamy budować dobre relacje.

„Gdy dorosnę, nie będę taka jak mama!” – mówi w buntowniczym okresie co druga dziewczynka. Ale ostatecznie wszystkie rośniemy na podobieństwo naszych mam. Nie stuprocentowe, ale wzorzec, który przekazują nam nasze matki, pozostaje z nami na resztę życia. Zobacz, jak działa cały ten proces.

iStock.com/skynesher

Mamy mają naprawdę niełatwe zadanie. Wyświechtany slogan głosi, że są pierwszym wzorem kobiecości dla swoich córek. Jednak jedna sprawa, to wiedzieć, że tak jest, a zupełnie inna to być tego świadomą.

Wzorce macierzyństwa z pokolenia na pokolenie

Dopiero wraz ze świadomością wzorca, który dajemy naszej małej dziewczynce, jesteśmy w stanie przejąć kontrolę nad tym procesem. A to nie lada wyzwanie! Wymaga od nas nieustannej czujności i pracy nad sobą. Gdy urodziła się moja córka, bardziej krytycznie zaczęłam przyglądać się swoim doświadczeniom i temu, jaką jestem kobietą. Naraz stanęłam twarzą w twarz z licznymi wyzwaniami z dziedziny samorozwoju, bo nie mogłam już chować się przed prawdą o tym, że nie jestem taka, jaką chcę być. I nie jest to tylko moje doświadczenie. Bliskie mi dziewczyny, szczególnie te, którym urodziły się córeczki, czuły dokładnie to samo.

Uczennica staje się nauczycielką

Każda z nas wybrała trudną drogę, bo postanowiłyśmy zmierzyć się z tym, co odkryłyśmy. Kiedy zaczęłyśmy powolutku porządkować wewnętrzny nieporządek, wydarzyło się coś fantastycznego. Nasze córeczki podrosły i… zaczęły nas uczyć kobiecości! To niesamowite, ale tak właśnie się stało. Często z niedowierzaniem patrzyłyśmy, jak nagle nasze małe dziewczynki zaczynały na przykład stroić się niczym dorosłe panny. Zamiast im w tym przeszkadzać, same zabrałyśmy się do przeglądu własnego podejścia do ubioru. Świadomość roli matki pozwala nam zachwycać się tym procesem nawet wtedy, gdy jest ciężko i ma się wszystkiego dość.

Jako matki upadajmy mądrze. Każdemu przecież wolno

Każdy ma gorsze dni. Mają je nasze dzieci, mamy i my. Każdej z nas zdarzy się fuknąć na dziecko. Jednak zamiast biczować się za własne upadki, myślmy konstruktywnie. Świadomość pełnionej przez nas roli może być naszym kołem ratunkowym. Kiedy popełnimy błąd, pokażmy córce, jak się z niego podnieść. Rozmowa z  dzieckiem, wyjaśnienie tego, co się wydarzyło, a z czego nie jesteśmy dumne, oraz wspólne szukanie rozwiązania to jedna z cenniejszych lekcji, jakie możecie dać sobie nawzajem (oczywiście, takie podejście warto stosować nie tylko wobec dziewczynek). Do takiej taktyki zachęcają nas psychologowie i badacze rozwoju mózgu u dzieci. To naprawdę działa!

Trudności początkiem nowego i lepszego

A co, gdy my same mamy z własnymi mamami trudne i skomplikowane relacje? Czasami najlepszym wyjściem jest udać się po poradę do specjalisty, który pomoże mądrze uporać się z własnym bagażem, zanim nieświadomie zaczniemy przerzucać go na nasze córki. Kobiety borykają się z naprawdę trudnymi wyzwaniami, ale też mają wielką siłę. Ile razy nasza pewność siebie była łamana, bo taka była kiedyś (nie)świadomość konsekwencji, z którymi przyjdzie się później dorosłym kobietom mierzyć? Ileż to razy podcinano nam skrzydła, powielając błędy poprzednich pokoleń? Mamy szansę być mądrzejsze i zerwać z tym, co było krzywdzące i błędne. To niepowtarzalna okazja, by pomóc naszym córkom stać się kobietami jeszcze silniejszymi niż my i bardziej świadomymi swojej kobiecości.

W córce zyskujemy towarzyszkę, która bacznie obserwuje, jak stawiamy kroki. Póki nasza wspólna podróż trwa, możemy pomóc jej odnaleźć własną drogę. Warto podjąć wysiłek i mężnie nawigować przez meandry niełatwego często życia, zamiast bezwiednie płynąć z prądem. Możecie być pewne jednego – wasz przykład będzie wypisany w serca waszych córek przez resztę ich życia.

Masz jedną wiadomość do odsłuchania:


image

Weronika Edmunds

Dziennikarka

Dziennikarką została dzięki zdolności słuchania i opowiadania. Tłumaczka i magister przekładoznawstwa. Często przytacza ulubiony cytat z M. Ondaatje: „Słowa, Caravaggio. Słowa mają moc”.

Previous post
Next post
Powiązane posty