Każdy z nas choć raz w życiu wybrał się na wycieczkę. Wakacyjne wyjazdy lub weekendowe wypady są świetnymi okazjami, aby wypocząć i poznać nowe miejsca. Podczas wyjazdów można jednak zrobić o wiele więcej. Można odbyć podróż w głąb siebie.
Co zrobić, by Twój wyjazd był udany? To bardzo proste
Weekendowe wypady do stolic świata tanimi liniami trzymają przy życiu i nas, i portale społecznościowe, które bez tagowania się na lotnisku i wrzucania zdjęć jedzenia byłyby tak ciekawe jak księga kondolencyjna prezesa stowarzyszenia biegłych rewidentów. Ale takie wyjazdy nie zastąpią PODRÓŻY. Wyprawy, która – by użyć wyświechtanej frazy kiepskich krytyków filmowych – jest podróżą zarówno fizyczną, jak i duchową.
Nie bój się, nie chodzi o to, żeby od razu ruszać do źródeł Amazonki i do trzewi własnego „ja” przy okazji. Chodzi o to, by wyciszyć ten cały zgiełk dokoła siebie. Znaleźć się w miejscu, gdzie nic nie trzeba zwiedzić ani zobaczyć, gdzie nie ma imperatywu plażowania ani robienia sobie fotek na tle znanych miejsc, gdzie nie ma nagabujących cię sprzedawców T-shirtów. Chodzi o miejsce, gdzie wystarczy być.
Podróż idealna to taka, na której prawdziwie się wyciszysz
Naucz się wyciszać jazgoczące bodźce. Wszystkie te foldery i artykuły podróżnicze, tych pilotów i przewodników, którzy z autentycznego obcego miejsca robią film z dubbingiem. No i innych podróżników, którzy koniecznie chcą się z tobą poznać tylko dlatego, że dzielicie pokój w hostelu.
Wybieraj się w podróż w kameralnej grupie. Jadajcie na mieście. Unikajcie lokali polecanych przez przewodniki, bo są pełne turystów, którzy uważają, że tylko najbardziej wiedeński sznycel po wiedeńsku w Wiedniu się liczy, by móc skreślić z listy „jedzenie sznycla po wiedeńsku w Wiedniu”. A przecież Wiedeń to nie skansen, tylko miasto pełne żywych ludzi. Którzy tańczą, kochają i jadają kebaby.
Najlepsze wspomnienia biorą się z otwartości i nowych doświadczeń
Poznanie to coś więcej niż wiedza. Możesz godzinami patrzeć na satelitarne zdjęcia warszawskiego skrzyżowania Grochowskiej z Lubelską, ale nigdy się nie dowiesz, jak na nim w gorące popołudnia pachnie czekoladą z fabryki Wedla. Możesz wiedzieć, że kolej transsyberyjska ma 9289 km i nigdy nie zaznać fenomenalnego uczucia, gdy kupujesz na peronie od babiny foliową torebkę pełną parujących ziemniaczków z koperkiem – jedyny posiłek dnia niepochodzący z poradzieckiego Warsu. Dobrze zwiedzać miasta przez muzea, ale równie dobrze odkrywać je, siedząc przy kawie i patrząc na ulicę.
Co warto zaplanować przed podróżą? Porady na udany wyjazd Po
Jak więc wyjechać w taką podróż i nie okazać się przeciętnym turystą-zaliczaczem? Co zrobić, by wyjazd nie był pasmem stresów?
- Pamiętaj o ubezpieczeniu, i to takim, które sprowadzi cię do kraju transportem medycznym albo nawet w trumnie.
- Przejrzyj paszport. Wjazd do niektórych krajów może ci utrudnić obecność w twoim dokumencie wizy innego kraju – Izrael i kraje arabskie są tego przykładem.
- Nie przesadzaj z praktycznymi przewodnikami. Kup aktualny „Lonely planet”, bo znajdziesz w nim adresy, numery telefonów i ceny, ale weź ze sobą eseje i reportaże związane z celem podróży. Przewodniki leczą niewiedzę objawowo, literatura dociera do etiologii schorzenia.
- Nigdy nie wyjeżdżaj bez karty kredytowej (wypukłej) i przyzwoitej rezerwy finansowej na koncie.
- Nie zapominaj, że przygoda to określenie, które nadajemy pewnym zdarzeniom później. W czasie teraźniejszym jej synonimami zwykle są ból, krew, pot, strach, znój, przerażenie, ryzyko i zagrożenie.
- Nie prowokuj przygód, i tak cię odnajdą. Postaraj się wcześniej zaplanować transport, noclegi i wyżywienie.
- Biuro podróży jest dobre, kiedy chcesz szybko zorganizować mało wymagający wyjazd, ale pamiętaj: świat poza hotelami Hurghady jest ciekawszy.
Sprawdź również: Spotkajmy się na szlaku. Czy hiking jest dla każdego?