„Idź wyprostowany wśród tych, co na kolanach”. Chyba że akurat się oświadczasz, to wtedy na odwrót. Dowiedz się, jak rozpocząć narzeczeństwo romantycznie i z hukiem.
Głęboki oddech. Oświadczyny są jak egzamin magisterski: jeśli miałbyś go nie zdać, raczej po prostu nie zostaniesz do niego dopuszczony. Warto mieć to z tyłu głowy, choć nie po to, żeby wyglądać na zbyt pewnego siebie. Nadmierna wiara w siebie może sprawić, że zostaniesz uznany za buca, poza tym niegrzecznie jest prosić o coś, czego proszona nie może ci odmówić. Żeby więc proszenie o rękę faktycznie wyglądało jak prośba, powinieneś dodać do swojego tonu choć nutkę nadziei i niepewności.
Akcesoria i okoliczności oświadczyn
Najważniejszy jest pierścionek. Przyjmij jako zasadę, że powinien kosztować równowartość twojej miesięcznej pensji. To niezła zasada, bo jej powszechne stosowanie pozwoli uniknąć i skąpstwa kawalerów, i nadmiernych, a nieuzasadnionych oczekiwań panien. Wzór może nastręczać problemów, oczywiście jeśli planujesz niespodziankę. Pierścionek możesz wybrać w salonie jubilerskim lub z katalogu albo zamówić indywidualnie u jubilera. Jeśli twoje poczucie estetyki jest naznaczone szlachetnym zamiłowaniem do prostoty, nie musisz się przejmować prawami autorskimi. A jeśli nie jest — naznacz go nim jak najszybciej. Wszystko, co piękne, zostało już bowiem wymyślone, polscy jubilerzy przywozili wzory i katalogi z Paryża i Wiednia dekady temu. Jeśli więc ukradniesz jakiś wzór, możemy uznać, że okradłeś złodzieja. Zresztą w branży piękna wolimy słowo „inspiracja”.
Kamień w pierścionku ma znaczenie
Diament jest obowiązkowy, najlepiej brylant. Gdybyś nie wiedział: diament to materiał, brylant to sposób jego obróbki, jedna z najdoskonalszych form, w których kamień szlachetny okazuje swoją urodę. Innym użytecznym słówkiem jest „cyrkonia”. Kiedy je słyszysz, na wszelki wypadek wal po ryju. Cyrkonia to syntetyczny diament, poza Krakowem i Poznaniem stosuje się go raczej do krojenia szkła. Ważne jednak, jaką formę ma przybrać diament. Duży będzie majestatyczny i okazały, ale może twojej narzeczonej przeszkadzać w codziennych czynnościach i będzie musiała, biedna, przestać go nosić. Przez co ty również stracisz, bo to znak jej przywiązania lub, jak kto woli, rezerwacji. Rozmiar to stosunkowo najprostsza sprawa — po prostu podwędź przyszłej żonie jakiś pierścionek i zanieś jubilerowi do zmierzenia.
Klękać czy nie klękać?
Jednak i tak najważniejszym dylematem jest: klękać czy nie. A jeśli tak, to przed kim? Odpowiedź brzmi oczywiście: tak, należy uklęknąć, choćby po to, żebyś nie sprawiał wrażenia osoby o zbyt równościowych poglądach. Bo, jak już może zauważyłeś, równościowe poglądy można sobie mieć, chodzić na manify i parady, ale w pewnym momencie warto je odpuścić. Mężczyzna potrzebuje kobiety, kobieta — mężczyzny. Chcesz kobiety? Bądź mężczyzną. Jak trzeba, to i na klęczkach. Z rodzicami sprawa bywa trochę trudniejsza. Klękanie nawiązuje do sytuacji, w której rodzice mogli zgodzić się wydać córkę za mąż albo woleli szukać lepszego zięcia — co czasem jest trafnym opisem sytuacji, a czasem nie. I zwłaszcza kiedy nie jest — klękanie przed obcym, starszym facetem może się rzeczywiście wydawać dziwne.
Jak się oświadczyć bez nadęcia?
Jeśli chcesz się od tego uchronić, zorganizuj romantyczny wyjazd. Pamiętaj tylko, że taki nagły weekend w Paryżu albo Wenecji na 99% spali niespodziankę, a do tego wywinduje oczekiwania dotyczące romantyczności. To sentymentalne zadęcie, wyrażane na skali od zera do miliona różowych serduszek z logo Barbie, może sprawić, że atmosfera będzie nie do zniesienia, aż w końcu pęknie jak bańka mydlana. Dlatego chyba tradycyjna forma jest jednak łatwiejsza. Kwiatki. Pierścionek. Kolanko. Alternatywa: tak/nie. W sumie to nie jest takie trudne.