Problem w komunikacji pomiędzy kobietami a mężczyznami jest jednym z najczęściej roztrząsanych i budzących emocje. Co może nam pomóc się lepiej porozumieć? Zakończmy walkę płci i zacznijmy działać wspólnie.
„Widziałaś moje klucze?” – słyszę niemal codziennie. Zastanawiam się, czy poczekać, aż sam zobaczy, że leżą na stole, czy też ukrócić jego męki. Nie. Niech poszuka. Zadanie jednak go przerasta i ostatecznie muszę po raz kolejny pobawić się w iluzjonistę, który niczym z powietrza wyczarowuje „zgubione” rzeczy. Szkoda, że on nie ma takiej supermocy i kiedy ja czegoś szukam, on oczywiście tego nie ruszał, nie widział, i nie wie, gdzie jest. A ja znajduję swoją szczotkę do włosów w jego szufladzie… „A tak, pożyczyłem wczoraj na chwilę. Musiałem ją tam odłożyć”. Brzmi znajomo? U 99% moich koleżanek jest dokładnie tak samo.
Któregoś dnia moja złość na taki stan rzeczy pchnęła mnie w dobrym kierunku. „To niemożliwe, oni muszą mieć coś z mózgami! No muszą!”. I wiecie co? Mają!
On patrzy jak w tunelu, ona widzi całość
Światło na te zagadnienia rzuca neurobiologia, czyli dziedzina wiedzy, która skupia się na funkcjonowaniu mózgu. Jej osiągnięcia prowadzą do przełomów w komunikacji na przykład między rodzicami a dziećmi, pozwalając tym pierwszym zrozumieć skomplikowany i burzliwy proces rozwoju mózgu ich pociech.
Nie inaczej jest w przypadku różnic między płciami, które również stały się przedmiotem badań naukowców. Czy nie mówi się, że dziewczynki wcześniej i więcej mówią, a chłopcy rozwijają się szybciej motorycznie? To również wytłumaczyła neurobiologia. Czy to oznacza, że mężczyźni nie potrafią się wypowiedzieć, a kobiety mają gorszą motorykę? Absolutnie nie! Spostrzeżenie to sugeruje jednak różnice w predyspozycjach, które dyktuje płeć.
W opisywanym na początku tekstu przypadku predyspozycje męskiego mózgu sprawiają, że on naprawdę nie ogarnia szczegółów otoczenia w taki sam sposób jak robi to kobieta.
Nie walka płci a uzupełnianie się
Co to oznacza dla kobiet i mężczyzn, którzy po prostu chcą się lepiej dogadywać? Tyle, że warto zrozumieć nasze uwarunkowania i zamiast bezproduktywnie dąsać się na Matkę Naturę, przebudować relacje, wprowadzając rozwiązania, które to nasze „oprogramowanie” wykorzystają.
Doktor Louann Brizendine, amerykańska neuropsychiatra, zachęca do poznania biologicznych uwarunkowań kobiet i mężczyzn nie po to, by udowodnić, która płeć jest lepsza, ale by ułatwić komunikację, wzajemne zrozumienie i zmianę utartych schematów. „Mózgi kobiet i mężczyzn są zróżnicowane pod kątem budowy i składu chemicznego. Im szybciej kobiety i ci, którzy je kochają, zaakceptują i docenią owe neurologiczne różnice kształtujące kobiece zachowania, tym prędzej będziemy się lepiej dogadywać”.
Wtóruje jej prof. Simon Baron-Cohen z Uniwersytetu w Cambridge, który stwierdza, że: „Pogląd, jakoby mężczyźni byli z Marsa, a kobiety z Wenus zbyt skrajnie podkreśla różnice pomiędzy płciami. Kobiety i mężczyźni różnią się od siebie, jednak nie do tego stopnia, by nie umieli się porozumieć”.
Jak stworzyć nierozerwalny damsko-męski team?
Dociekliwość neurobiologów ma na celu odkryć chociaż część prawideł, które mogą pomóc utrzymać równowagę w naszych związkach. Płynące z ich pracy wnioski przełamują krzywdzące schematy i pomagają stworzyć bardziej efektywne formy komunikacji pomiędzy dwojgiem ludzi. Przy odrobinie dociekliwości i wysiłku jest to w zasięgu każdego z nas. Na rynku dostępnych jest wiele przystępnych (i dowcipnych) pozycji, które sprawią, że zakrzykniemy: „Ach, to dlatego!” Wzajemne zrozumienie może zaowocować stworzeniem tandemu, którego nic nie rozdzieli.