Podoba ci się nasz podcast? Dołącz do grona naszych Patronów!

O tobie. Między innymi. Pomagamy budować dobre relacje.

Tak jak pączki mają swój słodziutki, dżemowy środek, tak jak sercem każdego domu jest tętniąca życiem kuchnia, tak jak napełnia cię błogie uczucie, gdy w mroźny wieczór siadasz wygodnie pod kocem z kubkiem herbaty – tak Duńczycy mają swoje hygge.

iStock.com/fotostorm

W staronordyckim słowo to oznaczało „chroniony przed światem zewnętrznym”. Prawdopodobnie jest to nadal najlepsza definicja tego, czym jest hygge [wymowa zbliżona do spolszczonego 'huga’] w jego dzisiejszym znaczeniu.

Hygge- dużo więcej niż przytulnie

Hygge to coś więcej niż tylko przytulnie i błogo. Owszem – ciepłe światło świec może być określone jako hygge. Trzaskający w kominku ogień? Tym bardziej! Tak samo ciepły, pluszowy sweterek, który daje nam poczucie komfortu. Można wymieniać długo, sięgając po porównania z wielu różnych dziedzin.

Ogólnie rzecz ujmując, hygge polega nie tyle na dobrym samopoczuciu, co na jego kreowaniu przez więzi. Duńczycy, opisując hygge, często mówią o kręgu bliskich sobie osób – par i przyjaciół – którzy wspólnie oddają się chwilom wytchnienia. Pędzący zewnętrzny świat przez moment nie ma wtedy najmniejszego znaczenia.

Zbuduj swój bezpieczny krąg

Właśnie w takim znaczeniu filozofia hygge jest bliska swoim etymologicznym korzeniom. Zachęca do stworzenia w życiu bezpiecznego, wewnętrznego kręgu, do którego dostęp mają tylko najbliższe osoby. Dbając o takie relacje, spędzając czas na rozmowach i wspólnym odpoczynku, budujesz w swoim świecie ten dżemowy środek, który ma być dla ciebie źródłem siły i sposobem na podreperowanie dobrostanu.

Oczywiście hygge nie wymaga obecności innych osób, gdyż nie zawsze jest to możliwe. Dlatego też wszystko to, co robisz dla siebie, a co pozwala ci poczuć wewnętrzny spokój i równowagę, również można określić jako hygge.

Poczuj moc płynącą z momentów

Kiedy wszystko dookoła się wali, szef znowu sprawił, że najchętniej skuliłabyś się pod biurkiem, a goniący za czymś ludzie zmuszają cię, byś też pędziła, nie do końca wiedząc, gdzie ani po co, zamknij na moment oczy i przypomnij sobie, co czujesz, gdy w letnie popołudnie wypoczywasz na słońcu, przytulasz się do ukochanej osoby, czytasz książkę ulubionego autora, słysząc równomierny stukot kropli deszczu spadających na blaszany parapet.

Pozwól temu uczuciu wypełnić umysł i ciało. Rozluźnij napięte mięśnie i wypuść z rąk wszystkie troski, których tak kurczowo się trzymasz. Kiedy twój oddech się uspokoi, a ty poczujesz, że choć zadania, które wykonujesz, są trudne i masz na wszystko mało czasu, to tak naprawdę jesteś szczęśliwa, zrozumiesz moc hygge i istotę konsekwentnego budowania wewnętrznego kręgu. Zrozumiesz, że hygge to nie tylko te chwile, w których wypoczywasz i jest ci dobrze, to trwała zmiana sposobu myślenia i przeniesienie jego akcentów przez przywiązanie wagi do tego, co jest naprawdę istotne i ponadczasowe, a nie ulotne i chwilowe. Hygge tworzy twierdzę w naszych umysłach, w której możemy schronić się w stresujących sytuacjach.

Nie licz na Danię

Wielu podróżujących do Danii liczy o, że doświadczy tego, czym jest autentyczne hygge. Cóż, przyjaźnie usposobieni Duńczycy z chęcią dzielą się ogólną wiedzą ten temat, ale bardziej niż ktokolwiek zdają sobie sprawę z tego, że nie ma czegoś takiego jak „autentyczne, duńskie hygge”. Hygge to równowaga, miłość i spokój, które każdy z nas ma na wyciągnięcie ręki. W każdym kraju. Do tego kręgu dopuszczamy tylko najbliższe i najważniejsze dla nas osoby. Nie jest to towar na sprzedaż, rzucony na pożarcie zachłannego bożka komercjalnej turystyki.

Hygge jest w tobie i czeka, żebyś zaczęła z niego czerpać. Może 2023 rok to dobry moment, by zacząć świadomie odpuszczać to, co nieistotne, i skupiać się na tym, co trwałe?

Sprawdź również: Wiosna w Japonii – kraju kwitnącej wiśni. Co to jest hanami?


image

Weronika Edmunds

Dziennikarka

Dziennikarką została dzięki zdolności słuchania i opowiadania. Tłumaczka i magister przekładoznawstwa. Często przytacza ulubiony cytat z M. Ondaatje: „Słowa, Caravaggio. Słowa mają moc”

Previous post
Next post
Powiązane posty