Podoba ci się nasz podcast? Dołącz do grona naszych Patronów!

O tobie. Między innymi. Pomagamy budować dobre relacje.

Parafrazując myśl filozofa Thomasa Carlyle’a, można stwierdzić, że diamenty rodzą się pod naciskiem. Ale czy oznacza to, że powinnyśmy dawać się cisnąć bez stawiania żadnych granic? Można dbać o swoje ego, nie raniąc przy tym innych. Zobacz jak.

iStock.com/Vasil Dimitrov

Zacznijmy od ważnego rozróżnienia – presji nie należy mylić ze stresem. Stres jest produktem nadmiernej presji i prowadzi do zaburzeń na tle psychologicznym i fizycznym. Odpowiednia ilość presji pomaga nam czuć motywację, sprawia, że jesteśmy zaangażowane w nasze życie i z radością dajemy z siebie to, co najlepsze. Stres natomiast jest stanem, w którym czujemy, że tracimy kontrolę nad życiem, co jest z gruntu złe i wymaga naprawy. Jak więc rozumieć presję i mądrze z niej korzystać?.

Skąd nas naciskają? O presji

Istnieją dwa rodzaje presji – wewnętrzna i zewnętrzna. Ta druga pochodzi od ludzi, z którymi wchodzimy w interakcje, a presję wewnętrzną możemy zdefiniować jako automotywację. Jest ona jednak podatna na wymknięcie się spod kontroli. Zdrowe dążenie do celów może z łatwością przerodzić się w lęk przed niespełnianiem oczekiwań innych. Warto więc przyglądać się kierunkom, z których dochodzą do nas siły wywierające presję, oceniać je i korygować w celu zachowania równowagi.

Co za dużo (lub za mało), to niezdrowo. Dzięki temu osiągamy

Kiedy możemy mówić o zdrowej, motywującej presji? Pomoże nam wypracowany w 1908 roku przez psychologów Roberta Yerkesa i Johna Dodsona model odwróconej litery U, który obrazowo pokazuje zależność pomiędzy presją a osiągnięciami. Mówiąc w skrócie, chodzi o to, że pewna presja jest zjawiskiem pozytywnym – pod warunkiem że nie pozwalamy, by wywierany na nas nacisk przechylił szalę na rzecz stresu. Według tego modelu życie pozbawione jakiejkolwiek presji nie jest dobre. Może nas wtedy ogarniać nuda prowadząca do równie niezdrowej stagnacji. Najlepsza jest pradawna zasada złotego środka – presji powinno być w sam raz na nasze możliwości.

Co robić, żeby nie przegiąć z kontrolowaniem siebie?

Kontrolowanie presji jest kluczowe dla zachowania równowagi. Dobra wiadomość jest taka, że nie jesteśmy bezradne. Każda z nas może przejąć kontrolę nad swoim życiem, dopuszczając do siebie dokładnie tyle presji, ile potrzeba, by kwitnąć. W tym celu zadbaj o ciało. Znajdź czas na aktywność fizyczną, dobrze się odżywiaj i odpoczywaj. Wierz w swoje możliwości, weź odpowiedzialność za własne życie. Zachowuj równowagę pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym.

Nade wszystko jednak pilnuj swojej literki U. Można to zobrazować w formie góry. Zbyt wiele nacisku wypiętrzy ją tak, że niemożliwe będzie osiągnięcie stale oddalającego się szczytu. Brak presji z kolei zrobi z naszej góry jeden wielki dół. 

Asertywność to umiejętność do wyćwiczenia…

…ale to trudne zadanie. Na początek musimy szczerze określić swój poziom asertywności. Jeśli jej nam brakuje, powinnyśmy zastanowić się nad powodami takiego stanu rzeczy. Czasami trudno zrobić to w pojedynkę, nie bójmy się więc poprosić o pomoc. W zdrowej asertywności chodzi o to, że znając swoją wartość, umiemy łagodnie, acz stanowczo, stawiać granice, nie pozwalając innym na wywieranie na nas zbyt dużego nacisku.

Asertywność to dbanie o prawo do wyrażania siebie, swoich potrzeb, uczuć, pragnień, przekonań, z jednoczesnym poszanowaniem godności i wolności innych. To też sztuka mądrego odmawiania, bez obarczania się poczuciem winy.

Pozbądź się lęku i stawiaj czoło wyzwaniom!

Kiedy trzeba, jasno zakomunikuj, że to, czego od siebie oczekujesz (lub o co proszą cię inni), to zbytnie wypiętrzenie twojej góry. Powiedz: „Nie, nie tym razem”. Nie obawiaj się oczekiwań innych, nie wątp w swoje siły. Zgadzaj się na dokładnie tyle presji, ile potrzebujesz, żeby czuć się zmotywowaną. Pamiętaj, że unikanie wszelkiego nacisku jest nie tylko utopią, ale też negatywnie wpłynie na twoje samopoczucie. Skup się na odnalezieniu sposobów i siły na zrzucenie z siebie nadmiaru presji, co jest konieczne dla harmonijnego życia.

Nie zwlekaj, zastanów się, kto lub co zanadto wypiętrza twoją górę? Jak zatrzymasz ten proces? Nie wahaj się, jesteś tego warta!

Sprawdź również: Kiedy z „wellness” zostaje „well”. O zdrowym życiu bez jakości


image

Weronika Edmunds

Dziennikarka

Dziennikarką została dzięki zdolności słuchania i opowiadania. Tłumaczka i magister przekładoznawstwa. Często przytacza ulubiony cytat z M. Ondaatje: „Słowa, Caravaggio. Słowa mają moc”

Previous post
Next post
Powiązane posty