Dawno minęły czasy, kiedy ubrania z lumpeksów były domeną osób ubogich. Dzisiaj w tego typu sklepach znajdziesz markowe ciuchy i odzież o niebanalnym fasonie. Umiejętnie szukając i łącząc ubrania z drugiej ręki, możesz wyglądać jak milion dolarów.
Od kilku lat regularnie zaglądam do second handów. Nauczyłam się wyszukiwać tam markowe ubrania za niewielkie pieniądze. Połowa tego, co spoczywa w mojej szafie, pochodzi z lumpeksów. Uważam, że ubieranie się w szmateksach nie przynosi nikomu ujmy. Jeśli dopiero rozpoczynasz swoją przygodę z tego typu zakupami, przyda ci się garść wskazówek, jak znajdować ponadczasowe ubrania, zjawiskowe sukienki i atrakcyjne dodatki w niskich cenach.
Jak znaleźć dobry lumpeks?
Na początek poszukaj tego typu sklepów w wyszukiwarce albo na Instagramie pod hasztagiem #secondhand, dodając na końcu nazwę swojego miasta. Możesz też po prostu zaglądać do second handów, które mijasz w drodze do pracy czy domu. Pamiętaj, że nawet jeśli z któregoś lumpeksu wyszłaś zniesmaczona, nie oznacza to, że wszystkie cię rozczarują. W każdym jest inny asortyment, inna jakość odzieży, inaczej rozstawione towary. Jedna osoba woli metodycznie odsuwać wieszak po wieszaku, inna lubi ryć w koszach, by z satysfakcją wydobyć coś wyjątkowego za parę groszy. Jako znawczyni szmateksów powiem ci, jakich zasad się trzymam, żeby nie pożałować tego, co kupiłam.
Na zakupy z drugiej ręki z listą zakupów czy bez?
Niska cena ubrań w second handach często zbija z pantałyku. Łatwo nabyć dziesiątą parę dżinsów, bo kosztowały grosze, a zapomnieć, że nie masz kurtki na jesień. Dlatego zanim udasz się na łowy, sporządź listę niezbędnych rzeczy. Nie oznacza to, że od razu je znajdziesz, ale będziesz miała je na uwadze. Zazwyczaj ludzie kupują ubrania sezonowo: zimą – ciepłe, a latem – lekkie i przewiewne. Jeśli uzbroisz się w listę, nie umkną ci porządna zimowa kurtka w sierpniu ani letnie sandałki w lutym.
Z drugiej strony nie nastawiaj się na konkretny zakup, gdy idziesz do ciuchlandu. Zakupy w takich sklepach są jak grzybobranie. Nigdy nie wiesz, z czym wrócisz: z pełnym koszem, czy z pustymi rękami. Bądź gotowa na łowy. Miej na podorędziu wspomnianą listę, ale nie trzymaj się jej kurczowo. Ileż to razy szłam do szmateksu po dżinsy, a wracałam z paroma T-shirtami, kurtką przeciwdeszczową i kolejnym pledem…
W dziale dla kobiet czy nie?
Co za głupie pytanie – pomyślisz sobie. A jednak niekoniecznie. Ja na przykład jestem bardzo szczupła i w dziale dla kobiet często natykam się na babcine sukienki w rozmiarze XXL i ordynarne topy z cekinami niekoniecznie w moim guście. Prawdziwe perełki znajdowałam natomiast w dziale dla młodzieży: hoodie, kurtki i podkoszulki oraz w sekcji dla mężczyzn: koszule i bluzy oversize. Można w nich podwinąć rękawy, a dolną część zawiązać w talii.
Bywa i na odwrót: w dziale damskim trafia się czasem odzież unisex w sam raz dla mężczyzn. Znalazłam tam kurtkę dżinsową Levi’s, która na mnie była za duża, za to na mężu leży idealnie.
Używane ubrania. Z usterką czy bezwzględnie nie?
Upatrzoną rzecz dokładnie sprawdź pod kątem ewentualnych plam, dziur, zaciągnięć i innych usterek. Przykro ci będzie, jeśli zauważysz je dopiero po powrocie ze sklepu, który nie przyjmuje zwrotów. Wybieraj rzeczy porządne. Nie kupuj byle czego tylko dlatego że ma na metce nazwę drogiej marki. Upewnij się, że ubranie jest dopasowane, a już z pewnością nie za małe. Ja czasami robię sobie zdjęcie w przymierzalni. Jeśli to, co na nim widzę, mi się podoba, bez wahania biorę.
A co z sukienką, która leży jak ulał, ale jest ciut przydługa? Albo z koszulą, która poza niewielką plamką zachwyca cię pomysłowym krojem? Jeśli wiesz, że sukienkę skrócisz, a plamka nie jest aż tak kłopotliwa lub możesz coś na nią naszyć, nie psując ogólnego wrażenia, to czemu nie? Ale przed zakupem odpowiedz sobie na pytanie, czy wystarczy ci do tych działań determinacji.
Second handy – przestrzeń dla eksperymentów
Jakoś brakuje mi odwagi, by w „normalnych” sklepach kupować rzeczy niepasujące do reszty mojej garderoby – obawiam się, że potem pożałuję zakupu. W second handach mogę sobie pozwolić na więcej luzu. Jeśli rzuci mi się w oczy jaskrawa chusta, top z nietuzinkowym wzorem albo spódnica o ciekawym kroju, biorę je, licząc się z tym, że niełatwo mi będzie je z czymś skompletować. Czasem takie eksperymenty owocują ciekawą stylizacją.
Lumpeks to miejsce, z którego można czerpać inspirację. Ubrania są tanie, więc bez wyrzutów sumienia możemy je kupować i poddawać modyfikacjom. Weźmy moją mamę. Z kilku koszul uszyła poszewki na poduszki, a z kaloszy zrobiła donice na kwiaty. Ja niestety nie mam drygu do przeróbek, ale raz udało mi się ze starych dżinsów z dziurawymi kolanami zrobić fajne szorty.
Mam nadzieję, że zachęciłam was do zakupów w second handach. Życzę owocnych łowów i szalonych eksperymentów!
Sprawdź również: Poznaj tajniki dobrego wyglądu. Jak łączyć kolory ubrań?