Atutem promów, który stawia je ponad samolotami, pociągami i transportem kołowym, jest komfort w przystępnej cenie. To doskonałe rozwiązanie dla osób, które z trudem znoszą przeloty i długie podróże samochodem.
Dwa lata temu za namową koleżanki wybrałyśmy się na sześciodniową wycieczkę promem. W czasie rejsu po Morzu Bałtyckim zobaczyłyśmy cztery europejskie stolice: Rygę, Sztokholm, Helsinki i Tallin. Wahadłowiec był zdumiewająco wygodny, a bilet kosztował zaledwie 1200 złotych. Czy mi się podobało? Sama podróż – bardzo.
Podróż promem. Dlaczego warto spróbować?
Podróż promem to ogromna przyjemność. Frajdę sprawia siedzenie na pokładzie i obserwowanie wody, ptaków i mijanych wysepek, a gdy krajobraz znuży – zamknięcie oczu, wdychanie morskiej bryzy i rozkoszowanie się nicnierobieniem. Relaks jest tym, co najcenniejsze w przeprawie promowej.
Osoby, które nie mogą usiedzieć na miejscu, także nie będą narzekać. Na pokładzie jest wszystko, czego dusza zapragnie: sklepy bezcłowe, spa, sauna, restauracje i bary, automaty do gier, kasyno, a nawet klub nocny. Pewne rzeczy są wliczone w cenę biletu, a za inne trzeba zapłacić. Obowiązuje też podział na klasy.
Podróż promem jest idealnym pomysłem dla rodzin z dziećmi. Chodząc po pokładzie, widziałam mnóstwo wózków i radośnie biegających maluchów. To zrozumiałe – już samo płynięcie wahadłowcem jest przygodą, a gdy masz w planach zwiedzanie kilku miast, to naprawdę wygodne rozwiązanie. Gdy prom dobija do brzegu, swoje rzeczy beztrosko zostawiacie w kajutach i bez zbędnego balastu wychodzicie na ląd, by o wyznaczonej godzinie wrócić na statek.
Posiadaczy czworonogów uspokajam, że można z nimi podróżować promem. Wahadłowce zwykle są wyposażone w kabiny przystosowane dla zwierząt i w psie toalety, z których nasi pupile mogą skorzystać o każdej godzinie.
Udając się w podróż promem, możesz zabrać ze sobą rower lub samochód o dowolnych gabarytach. Na statek możesz załadować nawet cały dobytek, tymczasem gdy podróżujesz samolotem, towarzyszy ci ciągły stres, czy nie przekroczyłaś limitu bagażu.
Morze, morze i jeszcze raz morze...
Mogłabym dodać jeszcze kilka zalet tego typu podróży, ale wiem, że czekasz na odwrotną stronę medalu. Lubimy zawczasu poznać niedogodności, aby lepiej się do nich przygotować. Ja jednak naprawdę z trudem je znajduję! Ale spróbuję…
Dla mnie największą wadą był ograniczony czas na spacer po miastach, do których zawijaliśmy. Innym może przeszkadzać jednostajność pejzażu – czeka cię wiele godzin patrzenia na bezgraniczne morze. Podróże drogą morską zabierają też dużo czasu. Gdy spieszno ci zobaczyć norweskie fiordy, przeprawa promowa będzie minusem, a nie atutem tej wycieczki. Jeśli mowa o wadach, to nie można przemilczeć sprawy kontrowersyjnej, którą jest…
…emisja zanieczyszczeń. Ale czy aż tak poważna?
Choć podróż po otwartym morzu ma dobroczynny wpływ na twoje zdrowe, nie można tego samego powiedzieć o środowisku. Promy uwalniają do wody i powietrza zanieczyszczenia, które zakwaszają morza i oceany oraz wpływają na całe ekosystemy. Gwoli sprawiedliwości dodam, że coraz więcej firm żeglugowych wprowadza rozwiązania mające na celu zmniejszenie emisyjności transportu morskiego. Szwedzi na przykład pracują nad latającym promem elektrycznym, a Francuzi już teraz montują na wahadłowcach innowacyjne filtry wyłapujące zanieczyszczenia. Nad podobnymi rozwiązaniami pracują też polscy armatorzy. Transportu promowego nie należy więc potępiać w czambuł, bo mimo kontrowersji pozostaje najprzyjaźniejszym dla środowiska (i człowieka) sposobem przemieszczania się.
Jeśli promem, to dokąd?
Lista miejsc, do których dotrzesz z Polski wahadłowcem, jest dość ograniczona i to również można uznać za minus tego typu podróży. Promem dostaniesz się tylko do Skandynawii, w pierwszej kolejności do Szwecji. Doborowe środki transportu wodnego wyruszają z Trójmiasta, Kołobrzegu, Świnoujścia. Trasę tę obsługuje kilku przewoźników. Ceny są różne i zależą od terminu, miejsca docelowego i dodatkowych opcji, na przykład możliwości przewozu samochodu. Rejs w jedną stronę do Karlskrony promem popularnej linii kosztuje od 300 zł w górę.
Myślę, że wahadłowce to świetna alternatywa dla podróży samolotem. Ja z pewnością to doświadczenie powtórzę. Tym razem jednak wybiorę wyłącznie przeprawę promową, bo stwierdziłam, że nie lubię objazdówek.
Sprawdź również: Nie tylko Mazury. Poznaj najciekawsze kierunki na urlop nad jeziorem!