Wszystko w życiu ma swój początek i koniec, więc nawet najlepsza relacja może się wypalić. Aby do tego nie dopuścić, trzeba interweniować. Tylko jak? I kiedy? Są pewne sygnały, które wskazują na konieczność udania się do specjalisty. Kiedy na terapię par?
Początki są piękne. Jesteście sobą zafascynowani. Pytasz go o wszystko. I vice versa. On chce znać każdą chwilę twojego życia. To budujące, bo każde z was czuje się ważne. Z biegiem czasu znacie się jednak coraz lepiej, więc pytania dotyczą głównie tego, jak minął dzień i gdzie pojedziecie na wakacje. To naturalne i nie ma w tym nic niepokojącego. Problem pojawia się, gdy całkiem przestajecie ze sobą rozmawiać. Zamiast: „Kochanie, co u ciebie słychać?” rzucacie do siebie tylko krótkie „cześć” i „na razie” albo co gorsza warczycie na siebie od progu. I nagle ten niegdyś najbliższy na całym świecie człowiek czuje się jak mebel, na którym codziennie osadza się coraz grubsza warstwa kurzu. Stąd już krótka droga do rozstania. Dlatego jeśli zauważyłaś, że przestajecie albo – o zgrozo – już przestaliście ze sobą rozmawiać, warto rozważyć terapię dla par.
Intymność i bliskość w związku. Praca nad relacją
Intymność w związku jest arcyważna (chyba, że umówiliście się inaczej). Jeżeli wasze temperamenty zaczęły się rozjeżdżać, czas o tym porozmawiać i spróbować znaleźć rozwiązanie. Nie musicie od razu decydować się na terapię, ale udawanie, że problem nie istnieje, to droga ku przepaści.
Gdy nadal wam na sobie zależy, a rozmowy nie pomogą i wykluczycie problemy medyczne, warto odwiedzić seksuologa. Rozumiem, że rozmowa z obcym człowiekiem na najbardziej intymne tematy może być krępująca, ale z każdym kolejnym spotkaniem będzie wam łatwiej, a początkowe skrępowanie to naprawdę niewielka zapłata za uratowanie waszej relacji.
Wady partnera. Jak przestać je dostrzegać?
Gdzie się podziały te wszystkie zalety, z których twój partner był złożony na początku waszego związku? Dzisiaj stał się zlepkiem wad i nawet gdybyś bardzo chciała go za coś pochwalić, to nie masz za co. Ty też, kochana, masz wady, bo nie ma ludzi idealnych. Po prostu gdy byłaś zakochana, fenyloetyloamina przysłoniła ci oczy. Potem spadły różowe okulary i ujrzałaś prawdziwego człowieka z całym zestawem różnych cech. To najzdrowszy etap relacji. Jeżeli jednak doszłaś do takiego momentu, że nie widzisz już w swoim partnerze niczego dobrego, a on odwdzięcza ci się tym samym, zaproponuj terapię.
Drobne gesty budujące relacje. Wprowadź je w życie
Wielkie zaskoczenia i prezenty zostawcie na specjalne okazje. Na co dzień wystarczą drobne gesty, jak karteczka na stoliku z informacją „kocham cię”, ulubiony batonik ukryty w kieszeni kurtki, kwiatek zerwany na łące, pościelenie łóżka, nawet gdy dzisiaj nie była twoja kolej. Gdy takich gestów jest w waszej relacji coraz mniej albo nie pojawiają się wcale, warto zacząć zmiany od siebie. Być może partner pójdzie twoim śladem i wasz związek zacznie wracać na dobre tory. Jeżeli bycie dobrym przykładem nie pomoże, a czujesz, że brakuje ci tych małych gestów, kolejnym krokiem są szczera rozmowa lub terapia.
Terapia dla par to doskonałe narzędzie XXI wieku, którego nie należy się bać, bo dzięki niemu niejeden związek żyje i ma się dobrze. Dlatego jeżeli wasza relacja przeszła z poziomu „super” do fazy „mniej niż zero”, ale wciąż tli się nadzieja na lepsze jutro, nie zastanawiajcie się długo, tylko poszukajcie telefonu do dobrego terapeuty. Powodzenia!
Sprawdź również: Niepewne początki. Kiedy zostawić u niego swoją szczoteczkę?