Podoba ci się nasz podcast? Dołącz do grona naszych Patronów!

O tobie. Między innymi. Pomagamy budować dobre relacje.

Gorąca para otwiera nie tylko pory skóry, lecz także umysł. Wspólny pobyt w saunie wprowadza do rozmowy dynamikę i ruch oraz możliwość zastosowania przerywników w postaci tematów błahych i doraźnych. Oto poradnik saunowania.

iStock.com/Christopher Moswitzer

Spędzanie czasu w łaźni to jedna z zapomnianych podstaw męskiego trybu życia. Może mieć wymiar prywatny – jest wtedy rodzajem ekstremalnego relaksu – albo publiczny – jest wówczas miejscem spotkań, rozmów i zapadania decyzji. Dlatego tak naprawdę nieważne, czy sauna jest zbawienna dla zdrowia (co za wszelką cenę starają się udowodnić jej miłośnicy), czy szkodliwa. Palenie cygar w klubie jest na przykład niezdrowe, a jednak nikt o zaprzestanie tego zwyczaju nie apeluje. Co to w ogóle za argument: rób coś, bo jest zdrowe, nie rób, bo to szkodzi. Naprawdę chcesz zabrać do grobu zdrowe i piękne zwłoki?

Od czego zacząć przygodę z sauną?

Sauna najlepsza jest po treningu. Kiedy organizm już się trochę uspokoi po wysiłku, weź prysznic, wytrzyj się do sucha i wejdź do sauny, szybko zamykając za sobą drzwi. Jeśli chcesz, możesz owinąć się ręcznikiem, choć specyficzny klimat łaźni powinien zadziałać dobroczynnie również na poczucie wstydu, zupełnie w tym kontekście zbytecznego. Pamiętaj, że wszelkie stroje kąpielowe i im podobne wynalazki są koszmarnie nietaktowne. To jakby jeść risotto palcami.

Saunowanie na siedząco lub na leżąco

Sauna podzielona jest na półki. Na początek usiądź na tej najniższej, na ręczniku. Z fizjologicznego punktu widzenia zalecana jest pozycja leżąca, ale nie jesteśmy tu tylko dla fizjologii, a wylegiwanie się zaprzecza społecznej idei sauny. Z czasem możesz przenosić coraz wyżej. Zawsze jednak – niezależnie od tego, co zaprząta twoją głowę: rozmowa czy rozmyślania – kontroluj swoje samopoczucie. Przekonanie, że kto dłużej wytrzyma w temperaturze 100°C, ten jest większym twardzielem, należy do kategorii dresiarskich zwyrodnień mózgu. Jeśli czujesz się źle, usiądź (jeśli leżałeś), a potem powoli wstań, by uniknąć zawrotów głowy, i wyjdź się schłodzić. Jeśli czujesz się dobrze, wytrzymaj tyle, ile możesz.

Wchodząc do sauny, zachowaj kolejność

Jeśli jest to możliwe ze względu na innych saunujących, krótko przed końcem założonego (najlepiej kilkunastominutowego) czasu polej kamienie wodą. Według Finów to kluczowy element całego rytuału. Po nim wytrzymaj tyle, ile zdołasz, i wyjdź się schłodzić. Ochładzanie ciała powinno być gwałtowne i radykalne. Cebrzyk z zimną wodą, szlauch albo tarzanie w śniegu — oto, co nadaje kąpieli w ukropie prawdziwy sens. Regularna sauna to pierwszy krok na drodze do bycia prawdziwym wikingiem. Dopiero potem możesz się wytrzeć i przejść do chilloutu. Nie możesz się spieszyć. Nawet jeśli płacisz za czas saunowania, musisz dobrze odsapnąć przed kolejną rundką. Lektura, rozmowa albo medytacja – co lubisz – powinny zająć ci kolejny kwadrans. Po nim możesz wrócić do gorącego pokoju, a wszystko powtarzać trzy razy na każdą sesję. Z czasem lepiej poznasz siebie i będziesz wiedział, na co stać twój organizm. Podczas odpoczynku uzupełniaj płyny. Wodą schładzaj się tylko po wyjściu z sauny, będąc w niej, powstrzymaj się od moczenia ciała. Jeśli przeszkadza ci palące w gardło suche powietrze, być może zamiast fińskiej suchej sauny bardziej odpowiednia jest dla ciebie bania typu wschodniego. Temperatura jest w niej niższa, ale powietrze bardzo wilgotne.

Taki relaks to naprawdę samo zdrowie

Dobrze przeprowadzona kąpiel w łaźni podobno leczy wiele schorzeń, począwszy od przeziębienia, a skończywszy na stanach zapalnych i problemach ze stawami. W saunie, pocąc się na jednej ławce z innymi, możesz też odnaleźć cząstkę czasów, kiedy nie byliśmy tak piekielnie delikatni. Dobre to były czasy. Dobrze więc, by sauna wyleczyła cię z choroby czasów aseptycznych, ogarniętych obsesją niedotykalstwa i intymności.

Sprawdź również: Życie ze stoickim spokojem. Lekcja równowagi od filozofów


image

Igor Mlądzki

Dziennikarz

Pisze dla magazynów z pogranicza biznesu i lifestyle’u. Prywatnie miłośnik sportów outdoorowych, dobrej kuchni i podróży.

Previous post
Next post
Powiązane posty