Podoba ci się nasz podcast? Dołącz do grona naszych Patronów!

O tobie. Między innymi. Pomagamy budować dobre relacje.

Różnice w charakterach wydawać się mogą utrudnieniem w tworzeniu owocnego związku. A co, jeśli różnice dotyczą także wychowania, norm kulturowych, a nawet języka? Wtedy pojawiają się dodatkowe wątpliwości. Mimo wszystko, związek z obcokrajowcem ma rację bytu.

związek z obcokrajowcem
iStock.com/mictian

Śniadanie. Brytyjczyk chce posłodzić swoją herbatę z mlekiem (na szczęście Polka też lubi bawarkę). Sięga po pojemnik stojący na blacie. Nagle jej krzyk: „To sól!”. On odkłada łyżeczkę i stwierdza: „Oto piękny przykład problemu na tle różnic kulturowych”.

Oczywiście to, czy w kuchni trzyma się pod ręką solniczkę czy cukiernicę, to błahostka. Tego typu odkrycia w związku z obcokrajowcem są źródłem niekończących się żartów. Mniej śmiesznie jest, gdy odkrywasz, że hamulce w rowerze też są zamontowane odwrotnie i po locie jak z procy lądujesz na twardym betonie. Ale z takich akcji też ostatecznie się śmiejecie. To czy w ogóle można mówić o poważnym związku, skoro tyle śmiechów?

Związek z obcokrajowcem – dwa różne światy

Dwa różne języki (a czasami trzy, kiedy para wybiera jeden wspólnie im znany, który dla żadnej ze stron nie jest językiem ojczystym), dwie kultury. Różnice, które was dzielą, mogą być inspirujące, poszerzające horyzonty i otwierające nowe perspektywy. Ale mogą też stworzyć w waszej relacji poważne rozdźwięki. Nie jest to oczywiście cecha zarezerwowana dla związku z obcokrajowcem, ale gdy pochodzimy z innych krajów, o ważnych różnicach czasami dowiadujemy się bardzo późno. Dlaczego? Bo błędnie zakładamy, że pewne kulturowo przyjęte normy są oczywiste, tymczasem dla drugiej strony one wcale takie oczywiste nie są.

Problemy językowe. Ustalcie swoje zasady

Przyjaciółka kiedyś mnie zapytała, czy nie boję się tego, że w związku z obcokrajowcem nie uda się nam nigdy w pełni porozumieć. Chodziło jej o drobne niuanse, naleciałości kulturowe, subtelności, które może wychwycić jedynie wrażliwa na nie dusza. Choć w moim przypadku nie było to problemem, dało mi to jednak do myślenia. Bo faktycznie – czasami posługujemy się jednym językiem ojczystym, a jakbyśmy mówili w dwóch różnych. Słowa, niby zrozumiałe, są naładowane emocjami, przeżyciami, doświadczeniami. A gdy te emocje, doświadczenia i przeżycia rodzą się w dwóch odległych kulturowo źródłach, może być albo bardzo dobrze, albo spektakularnie źle, albo… nigdy do końca pełnie.

Sztuka kompromisu level master

Partnerzy z dwóch różnych krajów często muszą podejmować wiele trudnych decyzji, z którymi nie mierzą się osoby mające tę samą ojczyznę. Taki związek wymaga większej liczby kompromisów. Gdzie zamieszkają? U niej czy u niego, a może w ogóle w innym kraju? Cokolwiek zdecydują, zawsze przynajmniej jedno z nich będzie z daleka od swojej rodziny i przyjaciół, a to może być trudne. Jak wychowają dzieci? Które wartości będą chcieli przekazać im w pierwszej kolejności? Jak zorganizują codzienne życie (wbrew pozorom w różnych krajach różnie się do tego podchodzi)? Jak urządzą mieszkanie? Oczywiście nie jest to lista problemów nie do przeskoczenia, ale zbiór refleksji, które pokazują dodatkową złożoność związku obywateli różnych państw.

Związek z obcokrajowcem to podwójne starania?

Kolejnym aspektem jest łączenie zwyczajów. Jeżeli tworzymy związek, musi być on symetryczny – zwyczaje i tradycje istotne dla niej i dla niego powinny być traktowanie równoważnie. Weźmy takie Boże Narodzenie. W przypadku krajów anglosaskich i Polski to żaden problem – Wigilia 24 grudnia i tradycyjny pierwszy dzień świąt British style. Kolędy polskie i kolędy brytyjskie (zresztą przepiękne). Jedzenie polskie i brytyjskie. Czyli… dwukrotny nakład pracy, bo tak naprawdę szykujemy jednocześnie dwie uroczystości. Takich małych i większych poświęceń jest więcej. Jeśli jednak dobrze to wszystko wyważymy, możemy stworzyć pięknie funkcjonującą i unikatową (bo naszą) hybrydę.

Granice między krajami mogą być zatarte przez miłość

W tym wszystkim objawia się to, co najpiękniejsze – miłość nie zna żadnych granic. Maleńka ona może wzrastać w jednym otoczeniu i kulturze, a maleńki on w zupełnie innej, ale zderzenie tych światów nie musi prowadzić do niszczącej kolizji. Zamiast tego może wyzwolić w nich skrywany talent inżynierski, który sprawi, że wspólnie budują most ponad podziałami.

Sprawdź również: Przyjaźń damsko-męska. Szczera relacja czy substytut miłości?


image

Weronika Edmunds

Dziennikarka

Dziennikarką została dzięki zdolności słuchania i opowiadania. Tłumaczka i magister przekładoznawstwa. Często przytacza ulubiony cytat z M. Ondaatje: „Słowa, Caravaggio. Słowa mają moc”

Previous post
Next post
Powiązane posty